wtorek, 20 września 2011

Nadmorski strój i małe zakupy

Lato już powoli odchodzi, ale ja nie należę do osób, które pozwolą mu odejść bez pożegnania! ;) Dlatego w ostatni weekend wybrałam się w małą rundkę po nadmorskich miejscowościach. Dzień był przyjemny, pełny słońca i delikatnego wietrzyku, czyli idealna pogoda do spaceru brzegiem morza! Swoją wędrówkę rozpoczęliśmy w Karwi, gdzie nad Bałtykiem spacerując a następnie siedząc na plaży i obserwując bawiące się w piasku dzieci spędziliśmy grubo ponad półtorej godziny. Co ciekawe, choć temperatura powietrza nie przekraczała 18 stopni, kilka osób zdecydowało się na kąpiel! Mnie to niesamowicie zdziwiło, ale widać są odważniejsi ode mnie ;) Następnie udałam się do Jastrzębiej Góry by dotrzeć w miejsce, gdzie 'Polska się kończy', czyli do najbardziej na północ wysuniętego punktu w Polsce. Widok z klifów na cały Bałtyk jest po prostu cudowny!

Na sobie mam:
Torebka - Primark (pokazywana w ostatniej notce)
Trampki - CCC
Szal - kupiony w Turcji
Bluzka - Orsay

I do tego moje nowe nabytki, czyli szara (na zdjęciach wygląda moim zdaniem na czarną, ale to ciemny szary, wpadający w niebieski, na pewno nie czarny) kurteczka z Cache Cache, niesamowicie miękka z eko skórki, dosyć długa i naprawdę wygodna!


I szare spodnie z Camaieu którymi jestem zachwycona, są mega wygodne i mają dokładnie taki fason jakiego od dawna szukałam! Nie wiem czy nie pojechać sobie od razu po inny kolor, póki są jeszcze w sklepach ;) Na zdjęciu także mój nabytek z C&A kupiony już typowo z myślą o późnej jesieni czy zimie, czyli czarne jeginnsy idealne do długich swetrów i kozaków - no miodzio! ;)


W każdym razie spacery brzegiem plaży, gdy w każdej chwili może zalać mnie morska fala po prostu uwielbiam! Dlatego tego samego dnia wylądowaliśmy jeszcze we Władysławowie, słońce już powoli chowało się za chmury, ale i tak było przyjemnie! Takiego klimatu jak nad Bałtykiem nie ma nigdzie! ;)


Na koniec naszej wyprawy wybraliśmy się do portu we Władysławowie! Wiało tam już niemiłosiernie, ale chowające się za chmurami słońce wyglądało niesamowicie na tle rybackich kutrów!


Dotarliśmy aż na sam koniec falochronu! Choć prawie nas z niego zwiało - było warto ;)


Żeby na koniec wycieczki trochę się wzmocnić postawiliśmy na dobrą kawę! Jak widać nadmorskie kawiarnie już czują jesień... 


Był to zdecydowanie udany wyjazd! Kocham morze, mogłabym tak spacerować godzinami czując piasek pod stopami... coś wspaniałego! W dodatku o tej porze roku nadal potrafi być ciepło a przynajmniej nie ma już tylu turystów, za to poziom jodu jest wyższy niż w lecie! Czyli same plusy! ;) Dla tych którzy jeszcze w tym roku nad polskim morzem nie byli dobrze radzę - wybierzcie się właśnie teraz! Późne lato i jesień są najlepsze nad Bałtykiem! :)

Jednak wracając jeszcze do moich zakupów, notka o zdobyczach kosmetycznych pojawi się już niedługo, dziś chciałam podzielić się z Wami tylko nowymi ciuchami oraz dwoma książkami upolowanymi w Empiku! Książki to już takie moje zboczenie zawodowe, ale po pięciu latach na filologii czego innego można się spodziewać. Tym razem zdecydowałam się na książkę Stefana Chwina (którego często spotykałam na uczelnianych korytarzach i którego twórczość bardzo cenię, a tej pozycji akurat nie posiadałam) noszącą tytuł  'Panna Ferbelin'.


Kupiłam także książkę na którą ochotę miałam już od baaardzo dawna, czyli 'Blondynka na językach - hiszpański europejski' Beaty Pawlikowskiej. Nawet nie wiecie jak ucieszył mnie ten zakup! Od dawna chciałam zacząć uczyć się hiszpańskiego i teraz wreszcie będę miała okazję! Zacznę od podstaw, zobaczymy jak pójdzie mi z książką i może później zapiszę się na profesjonalny kurs by wreszcie móc 'hablo espanol' ;D


Na dzisiaj to wszystko co dla Was mam, jak Wam się podoba? Lubicie Bałtyk o tej porze roku? A może macie swoje inne ulubione miejsca na pożegnanie lata? Czytałyście już może kupione przeze mnie książki? Co o nich myślicie? Czekam na opinie!

Pozdrawiam ostatnimi letnimi promieniami słońca! ;*

15 komentarzy:

  1. wyglądasz ślicznie :)
    Swatche postaram się zrobić jak najszybciej to tylko możliwe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :) I czekam z niecierpliwością w takim razie!

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham czytac i sluchac Pawlikowska. Marzy mi sie wyjechac z nia na Zanzibar <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Mademoiselle - ja właśnie też uwielbiam jej słuchać, jeszcze nic jej nie czytałam, ale za to zacznę się z nią (pośrednio :P) uczyć nowego języka, zawsze to coś, hihi ;) A Zanzibar i inne odległe kraje też mi się marzą z taką towarzyszką! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne te nadmorskie zdjęcia! pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia morza :))

    P.S. Ja na YR się jeszcze nie nacięłam. Zaczęłam kupować produkty tej firmy, bo za dużo razy nacięłam się na Avon. Jeśli chodzi o wydajność tego szamponu to moim zdaniem jest dobra. Dodatkowo szampon ma pojemność 300 ml.

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie trzymał się tydzień z topa

    OdpowiedzUsuń
  8. Naprawdę masz bardzo fajny blog!
    Obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne zdjęcia i ty wyglądasz cudnie :) Oj jak Ci zazdroszcze tego morza :(
    dodaję również

    OdpowiedzUsuń
  10. dzięki :) myslę, że najwięcej zależy od lumpeksu :) zazdroszczę morza! widze tutaj książkę Beaty Pawlikowskiej - uwielbiam jej audycje w radiuzet! :)

    OdpowiedzUsuń