niedziela, 11 września 2011

Burzowy wieczór

Za oknem szaleje burza, a ja zastanawiam się co jeszcze mnie w najbliższym czasie spotka. Na wczorajszym koncercie bawiłam się co prawda rewelacyjnie, ale później to już miałam same przygody! Dość spontanicznie wynikł fakt, że nie nocuję jednak w domu, więc musiała demakijaż i inne wieczorne czynności wykonać w wersji  okrojonej w prawie że spartańskich warunkach. Gdy w końcu dziś postanowiłam wrócić do domu i poszłam na kolejkę ta wjeżdżając na peron... potrąciła człowieka! Zanim przyjechała karetka, policja i inne takie minęła masa czasu, a ja nadal tkwiłam na peronie, gdy tymczasem zbliżały się ciemne chmury... w końcu jednak doczekałam się pociągu zastępczego i ruszyłam do domu... już w skm było widać zbliżające się czarne niebo, teraz zmartwieniem stał się fakt, by zdążyć do domu przed ulewą, ale na szczęście to mi się w miarę udało, deszcz złapał mnie na ostatniej prostej, więc za dużo mnie nie zmoczył ;) Jakby nie patrzeć miałam w tym wypadku niezłe szczęście, bo jak już lunęło to nie chciało przestać! Za to widoki miałam cudowne - nieokiełznana natura! ;)


Teraz siedzę już sobie spokojnie w ciepłym łóżeczku, burza już tylko delikatnie mruczy od czasu do czasu, a ja postanowiłam napisać dla was notkę! O czym? O pazurkach tym razem. Gdy obejrzałam ostatnio na YT filmik TheOleskaaa o water marble (metoda polegająca na wlewaniu lakierów do miseczki z wodą, formowania wzoru, zanurzaniu paznokcia i gotowe) stwierdziłam, że muszę tego spróbować! Oczywiście po wszystkim byłam cała brudna i miałam sporo do czyszczenia, ale zabawa była przednia! Prawdę mówiąc nie przykładałam się do tego szczególnie, gdyż przede wszystkim ciekawiło mnie, czy to w ogóle zadziała ;) Jak się okazało - działa!


Jak widać oczywiście pazurkom daleko do idealnych, ale jak na pierwszy raz i tak byłam zadowolona. Nie wiem jeszcze jak pozbyć się powstających podczas wyciągania z wody bąbelków powietrza albo jak dokładnie pokryć w tym wypadku całą powierzchnię paznokcia, mimo to myślałam, że będzie gorzej ;)


Nie jest to najłatwiejsza metoda zdobienia swoich paznokci, ale wzorki rzeczywiście powstają niepowtarzalne! Jednak czy będę ją stosować? Raczej nie. Spróbuję jeszcze raz czy dwa dla samej frajdy jaką daje malowanie paznokci tą metodą, jednak na stałe preferuję spokojniejsze i szybsze sposoby.

A Wy co myślicie o takich pazurkach? Próbowałyście już swoich sił z water marble? Jak Wam poszło? ;)

Buziaki! ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz