niedziela, 19 kwietnia 2015

Zapamiętaj - "Razem będzie lepiej"!



Ach – ta okładka! Zakochałam się jeszcze zanim otworzyłam książkę. Wiem co mówi polskie przysłowie, ale przy tak pięknym wydaniu trudno się nie zachwycać jeszcze nawet przed przeczytaniem pierwszej strony. Zresztą patrząc na ilość polubień zdjęcia z okładką na moim Instagramie wnioskuję, że sporo osób podziela moje zdanie ;) „Razem będzie lepiej” Jojo Moyes to powieść dla kobiet i myślę, że część (tak jak ja!) skusi się na nią już po samym dostrzeżeniu okładki.

Całe szczęście – wnętrze również nie rozczarowuje!



Historia przedstawia losy Jess, kobiety przed trzydziestką, ciężko pracującej każdego dnia sprzątając czyjeś domy oraz wieczorami dorabiając w pubie jako kelnerka. Musi jakoś co miesiąc wiązać koniec z końcem, bo mąż z depresją wyjechał dwa lata temu zostawiając ją z dorastającą córką - Tanzie i nastolatkiem z poprzedniego związku, którym teraz zajęła się nasza bohaterka. W takiej sytuacji nie może się przecież poddać, powiedzieć „Dość!” usiąść i płakać. Musi cały czas trzymać się mocno i powtarzać, że „będzie lepiej”. Pewnego dnia okazuje się, że uzdolniona matematycznie Tanzie (stąd też pewnie dwuznacznie brzmiący tytuł oryginalny „One plus one”) ma szansę dostać się do szkoły prywatnej, gdzie będzie mogła rozwijać swój talent. Musi tylko wcześniej wziąć udział w olimpiadzie matematycznej na drugim końcu kraju. Utwór przedstawia losy podróży tej nietypowej rodziny wraz z przypadkowo poznanym mężczyzną, który (będąc samemu w niemałych kłopotach) postanawia pomóc zdesperowanej grupie podróżnych. Co wyniknie z kilku dni ciągłej jazdy samochodem, do którego zmieścili się: upadający biznesem z widmem więzienia na karku, zdesperowana matka, nierozumiany i bity przez kolegów nastolatek, zdolna, bystra dziewczynka i na dodatek ogromny pies? Warto przekonać się czytając powieść.

To, co (oprócz okładki oczywiście) najbardziej spodobało mi się w książce to postać głównej bohaterki, zresztą prawie mojej rówieśniczki. Nie jest to piękna, plastikowa, sztuczna panna, która żyje zakupami i niczym się nie przejmuje. Nie jest to także idealna Matka – Polka znająca psychologię dziecięcą od podszewki. Mamy tutaj wreszcie normalną kobietę, która każdego dnia musi mierzyć się z poważnymi problemami. Mimo to nie poddaje się, stara się być optymistką (choć czasem jest to bardzo trudne) i dostrzegać we wszystkim dobre strony. Pokazuje ona czytelnikowi jak ważna jest rola matki w życiu dorastających dzieci, nawet jeśli nie jest się chodzącym ideałem. Każdy zasługuje przecież na szczęście i nie można zacząć myśleć, że ono się nie pojawi. 

Nie dziwi mnie fakt, że postanowiono zekranizować losy tej nietuzinkowej rodziny. Jestem pewna, że z przyjemnością obejrzę film, gdy tylko pojawi się na ekranach. Z niecierpliwością czekam również na kolejne pozycje autorki, które już niedługo mają pojawić się w polskich księgarniach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz