poniedziałek, 10 października 2011

Targi Uroda w Gdańsku

W trakcie ostatniego weekendu, tuż na początku października, w Gdańsku odbywały się Targi Urody! Oczywiście nie mogło mnie tam zabraknąć i choć kichałam i prychałam wybrałam się do Oliwy by zobaczyć cóż ciekawego przygotowali wystawcy. Cała impreza miała miejsce oczywiście w MTG.


Tuż przy wejściu znajdowała się scena na której przez praktycznie cały dzień coś się działo. Mnie zainteresowało kilka wystąpień, jednak mój aparat w telefonie nie za bardzo sobie poradził z zadaniem i nie mam dla was zbyt wyraźnych zdjęć. Powiedzmy, że te dwa są względne byście miały ogólny zarys sytuacji ;) Tutaj jeden z pokazów makijaży i fryzur:


Natomiast tutaj inscenizacja mająca na celu promocję nowej na polskim rynku firmy z produktami do stylizacji włosów KMS California, gdzie w trakcie przedstawienia widzowie otrzymali próbki omawianych produktów.


Główną atrakcją były jednak oczywiście same zakupy! ;) Tak na moje oko, to 70% wystawców zajmowało się produktami do paznokci najróżniejszych firm, może przesadzam, ale miałam takie odczucie. Nie był to zatem mój raj, ale coś tam dla siebie wypatrzyłam, pilniczki:


Oraz lakiery (tak, tak - znowu :D). Niestety nie widzę na nich numerków, ale są z Allepaznokcie i jeden to śliczny odcień mlecznej czekolady, a drugi taka lekko błyszcząca brzoskwinia.


U kilku wystawców zastanawiałam się czy nie skusić się na pewne kremy, gdyż chociażby Bielenda miała naprawdę świetny wybór produktów, których nigdzie indziej nie widziałam. Ostatecznie zdecydowałam się jednak na Ziaje, gdzie Pan Sprzedawca polecił mi (podobno rewelacyjny) krem do skórek z serii Ziaja PRO przeznaczonej dla salonów kosmetycznych.


Ostatnie zakupy tego dnia poczyniłam w Starej Mydlarni. Nie mam pojęcia czy (a jeśli tak to gdzie) jest w Trójmieście ich sklep, dlatego na tym stoisku spędziłam najwięcej czasu i najchętniej wydałabym tam fortunę, gdyż co jeden produkt to lepszy! ;) Ostatecznie zdecydowałam się na dwa tak oto smacznie wyglądające cuda!


Lody? Niestety nie, choć wyglądają i pachną jak prawdziwe! Na zdjęciu poniżej widać, że nawet sam produkt jest umieszczony w pudełeczku niczym gałka loda ;) Są to jednak pianki myjąco-peelingujące! No powiedzcie, jak mogłabym ich nie kupić? 


To tyle z moich zakupów poczynionych na targach, gdybym tylko mogła sobie na to pozwolić na pewno wydałabym tam małą fortunę, no ale nie można mieć wszystkiego. Jak na razie jestem zadowolona z tych produktów, jednak mam je dopiero tydzień, więc zbyt dobrze wyrobionego zdania jeszcze nie posiadam. A jak Wam podobają się moje zakupy? Lubicie takie wydarzenia jak Targi Uroda? Bywacie na nich?

Buziaki!

6 komentarzy:

  1. z chęcią bym przeczytała jak Ziajka się spisuje

    OdpowiedzUsuń
  2. też jestem ciekawa tej ziajki a do tego tego cuda w tyh pudełeczkach.zapraszam do siebie dodaje do ob

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma problemu, jak dobrze przetestuję te produkty to napiszę o nich coś więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że miałaś okazję tam być :)

    OdpowiedzUsuń