niedziela, 2 października 2011

Leśny strój dnia

Witam! Kilka dni temu, korzystając z tego, że pogoda jest lepsza niż w sierpniu, postanowiłam wybrać się na grzyby! Uwielbiam spacerować sobie w lesie wczesnym rankiem, słuchać śpiewu ptaków i szelestu drzew. Zawsze (przynajmniej raz w trakcie jesieni) staram się wybrać w swoje ulubione miejsce w bytowskich lasach by tam poszukać ukrytych pyszności! A jakie one śliczne!


Gdy byłam dzieckiem spędzałam w tych lasach część wakacji i zawsze gdy tam wracam widzę kilkuletnią siebie biegającą to tu, to tam, wspinającą się po drzewach i chodzącą z głową w chmurach...


Jednak zamiast w niebo tym razem musiałam patrzeć w ziemię, by znaleźć to czego szukałam! Wiedziałam jednak gdzie jadę, bo co chwilę ukazywał mi się taki widok:


Albo taki ;)


Dzięki tak urodzajnym terenom dokładnie po 30 (!!) minutach leśnego spaceru moje zbiory wyglądały następująco:


Gdy skończyliśmy grzybobranie ta wielka siatka była pełna! A była to tylko moja część, bo B. znalazł dwa razy tyle... :D Uwielbiam takie dni spędzone na łonie natury, gdzie można podziwiać dzieło przyrody!


Jednak przechodząc do tematu notki czas także na strój dnia. Jak wiadomo nie mogło to być nic eleganckiego, w końcu chodziłam po lesie, wśród krzaków i różnych pajęczyn i innego robactwa. Postawiłam zatem na coś prostego, wygodnego i praktycznego, do tego oczywiście zero makijażu.

Bluza - Butik
Czarna bluzeczka - Butik
Spodnie - C&A (te z ostatnich zakupów)
Gumowce - CCC (mój najnowszy zakup!)
Torebka - Primark (niby po co mi na grzyby torebka, ale gdzieś musiałam schować aparat, a plecaków nie lubię)


Z nowych gumowców jestem baaardzo zadowolona! Sprawdziły się świetnie, żadne błoto ani pajęczyny nie były mi straszne! Czaiłam się na nie od dawna, ale dopiero wyprawa do lasu zmotywowała mnie do ich kupna i nie żałuję! Teraz wreszcie nie będą mi mokły stopy podczas deszczu ;)

Wracając zatrzymaliśmy się także nad moim ulubionym jeziorkiem w okolicy nad którym również spędzałam swego czasu długie, szczęśliwe godziny!


Tak pisząc tę notkę widzę, że ten wyjazd był niczym podróż do 'krainy lat dzieciństwa' ;) Może trochę sentymentalnie, ale ja bawiłam się tam rewelacyjnie! I wtedy i teraz.


Na koniec mała zapowiedź, byłam wczoraj na zorganizowanych w Gdańsku Targach Urody! Kupiłam tam też kilka rzeczy, więc w następnej notce pojawi się krótka relacja z ów targów, moja opinia i przedstawienie Wam co też ciekawego tam upolowałam ;)


A na dziś to wszystko, jest piękne, słoneczne, niedzielne popołudnie i trzeba ruszyć się z domu by do cna wykorzystać tak wyjątkowo niesamowitą polską jesień! A wy co najbardziej lubicie w jesieni? Byłyście już na grzybobraniu? Macie swoje sprawdzone miejsca, czy to totalnie nie dla was? 

Ciao!

10 komentarzy:

  1. Mam taką nadzieję :) o, grzybki! :) całkiem sporo zebraliście :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kilka kilogramów grzybków było, to fakt ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozytywny kolor bluzy:) Uwielbiam jesienne lasy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na http://rosalie-jones.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. akurat tam gdzie kupowałam były jeszcze 3 lub 4.Faktycznie nie opłaca się ich przez neta kupić za to w drogerii są droższe o 5 zł

    OdpowiedzUsuń
  6. @Carolajna - to 5 zł to i tak taniej niż bym za przesyłkę zapłaciła ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładnie wyglądasz:) Zdjęcia są śliczne, a na grzybach nigdy nie byłam, nie lubie grzybów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wpadłam zobaczyć real zdjęcia tej raportówki i chyba zostanę tu na dłużej. Bardzo fajny blog. :) Rzeczywiście istny kobiecy zawrót głowy. :) Obserwuję i życzę powodzenia w blogowaniu, oby tak dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. @Sonnaille - o, bardzo mi miło, dziękuję ;) Cieszę się, że Ci się tu podoba! :)

    OdpowiedzUsuń