Na
pewno każdemu zdarzyło się przynajmniej raz w życiu zastanawiać się jak wygląda
życie w pałacu. Pełne blichtru, elegancji, bogactwa… Tyle jest filmów na ten temat, tyle zdjęć czy
książek, że niektórzy marzą by znaleźć się w tym świecie.
Zmiana
była potrzebna także Cay, głównej bohaterce
książki „Za drzwiami pałacu”. W pewnym momencie swojego życia
postanowiła wszystko zmienić i zbliżyć się do pałacu. Nie urodziła się z
błękitną krwią, ale jest jeszcze jeden sposób by spełnić to marzenie – służba.
Bohaterka ukończyła zatem odpowiednie szkolenia i po rozmowie kwalifikacyjnej
otrzymała pracę jako gospodyni w pałacu pewnej arabskiej księżniczki. Szereg
zasad (i co ważniejsze – zakazów), które ją tam obowiązywało – jest
zatrważające. Księżniczka w niczym nie przypomina uroczych, miłych księżniczek,
które znamy z wielu bajek dzieciństwa. Arabska księżna to rozkapryszona,
rozpieszczona, wredna dziewucha, która pomiata każdym pracownikiem tylko
dlatego, że… może. I choć skrywa to za fasadą ślicznej kokietki, jej charakter
przy Cay wychodzi na jaw.
Nie
będę zdradzać za dużo, ale warto sięgnąć po tę lekturę by przekonać się jak
wygląda codzienność w pałacu. W miejscu, które kojarzy się ze szczęściem,
beztroską, rozpustą… Jednak czy tak właśnie wygląda prawda? Odpowiedź znaleźć
można w opowieści Cay.
Mi
książka przypadła do gustu. Przeczytałam ją błyskawicznie – w kilka godzin. Nie
mogłam oderwać się od opisów obowiązków bohaterki i przygód, które ją spotkały.
Jedyny minus to niedosyt, który czuję po jej przeczytaniu, bo nadal uważam, że
nie dowiedziałam się wystarczająco, jeszcze mi mało szczegółów i informacji. W
każdym razie cieszę się, że udało mi się znaleźć czas na tę książkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz