Szukając kolejnej lektury na chwile
w komunikacji miejskiej kieruję się często powiedzeniem: „cudze chwalicie,
swego nie znacie”. Bardzo polubiłam się swego czasu z kryminałami, jednak jakie
wybrać? Dużo osób chwali sobie skandynawskie klasyki – mi natomiast ten klimat
nie przypadł do gustu i nie polubiłam się choćby z Harrym Holem. Postanowiłam
poszukać zatem czegoś na rodzimym podwórku. Po fiasku z „Pochłaniaczem” K.
Bondy oraz „Okularnikiem” (którego od roku nie mogę skończyć) na szczęście
trafiłam na książki K. Puzyńskiej i wróciła mi wiara w Polaków. W oko wpadły mi
także książki Remigiusza Mroza, autora w moim wieku, więc pomyślałam, że czemu
by nie spróbować…
To był strzał w samą 10! Wydawałoby
się, że kryminały z dużą dozą „korpożycia” i prawniczej nowomowy będą nie do
przełknięcia, a tymczasem… wsiąkłam na maksa! Główni bohaterowie serii książek,
o której chcę napisać kilka słów („Kasacja”, „Zaginięcie”, „Rewizja”), to
prawnicy w renomowanej, warszawskiej kancelarii – Joanna Chyłka i Kordian Oryński.
Do tej pory ukazały się 3 tomy
przygód bohaterów, na szczęście autor już pracuje nad ich dalszymi losami.
Chyłka i Zordon (bo tak został przechrzczony przez prawniczkę Oryński) to
nietypowi, kontrowersyjni, a jednocześnie wzbudzający sympatię bohaterowie. Ich
przygody są barwne, niespotykane, a często wręcz zaskakujące. Zwroty akcji są
naprawdę niespodziewane i do ostatniej strony nic nie jest oczywiste. W dodatku
w tych książkach nie wszystko jest takie, na jakie wygląda za pierwszym razem.
Nie mamy podziału stricte na czarne i białe. Bohaterowie często intensywnie
balansują na odcieniach szarości – i za to są jeszcze prawdziwsi!
Gdybym miała z tych trzech tomów
wybrać ten, który spodobał mi się najbardziej – nie mogłabym. Każdy ma w sobie
to „coś”, co powoduje, że zarywasz noc czy omijasz swój przystanek autobusowy
by dokończyć lekturę. Uważam, że książki te to pozycje obowiązkowe dla każdego
fana (i nie tylko!) kryminałów. Po co zachwycać się literaturą obcą, skoro
młodzi Polacy również mają niesamowite pomysły i talent?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz