Jako
nauczyciel w gimnazjum nie zliczę nawet ile razy słyszałam wyrzuty typu:
„Dlaczego muszę chodzić do szkoły?”, „Szkoła to więzienie!”, „Nie chcę się
uczyć!”, „Powinni zakazać szkół, są zbędne.”. Zawsze wtedy prosiłam uczniów,
żeby wyobrazili sobie, że żyją w kraju, w którym nie ma tak rozwiniętej
cywilizacji (zatem i obowiązku szkolnego), ale też laptopów, tabletów,
smartfonów itp. Dochodzili do wniosku, że wcale nie chcą tak żyć, że nie podoba
im się codzienność bez technologii, wygód czy nawet bieżącej wody. A przecież
to w takich krajach często nie ma właśnie obowiązku szkolnego, czyli kraj taki
powinien być dla nich rajem. Nie jest? Ciekawe dlaczego…
„To
ja, Malala” to książka, która w fenomenalny sposób opisuje sytuację autorki
(Malali Yousafzai) i z czym musiała się zmierzyć walcząc o… prawo do nauki!
Coś, co polskim uczniom wydaje się karą za najgorsze grzechy i codziennie
spędza im sen z oczu, dla pakistańskiej dziewczyny było marzeniem, o które
postanowiła zawalczyć. Sprowadziło się to do tego, że za głośne, publiczne
wyrażanie swojej opinii, iż w Pakistanie powinno wprowadzić się prawo nauki dla
dziewcząt, jako piętnastolatka została brutalnie zaatakowana i postrzelona
przez talibów w głowę. Ledwo uszła z życiem. W imię nauki! W imię dostępu do
wiedzy!
Biografia ta to poruszająca
historia młodej osoby, która swoim postępowaniem starała się promować naukę.
Nie bez powodu została zresztą w 2014 roku laureatką Pokojowej Nagrody Nobla
(mając tylko 17 lat). Uważam, że każdy powinien poznać tę pozycję, by
zastanowić się nad tym, ile mieliśmy szczęścia, że nam dane było się
wykształcić, że nikt nam tego nie zabraniał i nie groził śmiercią. Jest to znakomita
lektura nie tylko dla uczniów (choć im zawsze tym bardziej ją polecam), ale
także dla dorosłych. Warto poznać tę historię opowiedzianą przez młodą
Pakistankę. Sama otrzymałam książkę od Przyjaciółki na Boże Narodzenie, więc
czytałam ją zimą, a do dziś nie mogę wyjść z podziwu dla bohaterki!
Bardzo lubię biografie. Niedawno skończyła "Od zmarłej księżniczki", trochę inne klimaty ale też o kobietach i Islamie, bardzo polecam . Ta opisana przez Ciebie wydaje się być ciekawa, dopisuję sobie do listy na L.C.
OdpowiedzUsuńJak tylko znajdę chwilę na pewno zajrzę i do książki, o której wspomniałaś. Dziękuję ;)
Usuń