Nie raz słyszy się opinie, że ktoś „nie
mógł oderwać się od książki” – zazwyczaj podchodzę do tych słów sceptycznie,
ale ostatnio przekonałam się, że mogą być prawdziwe. Z niecierpliwością
czekałam na recenzencką wersję książki Magdy Stachuli „Idealna”, zależało mi by
zabrać ją ze sobą na urlop i … udało się w ostatniej chwili. Listonosza
spotkałam dosłownie wychodząc z walizką z domu. Zabrałam zatem książkę na urlop
i choć zazwyczaj nie biorę ze sobą nic oprócz Kindle – nie żałuję.
„Idealna” klasyfikowana jest jako
thriller psychologiczny, ale ja nie lubię tego typu określeń, gdyż moim zdaniem
nie do końca oddają one charakter książki. Debiut Stachuli opowiada o Anicie,
kobiecie, która nie może mieć dziecka choć bardzo o tym marzy. Wpływa to na
całe jej życie – przestaje wychodzić z domu, pogrąża się w depresji, psują się
jej relacje z mężem. Kobieta ucieka w świat Internetu, w świat praskich
tramwajów, wraz z którymi (dzięki kamerze internetowej) przemierza czeskie
ulice i ogląda przypadkowych przechodniów. Jak takie życie wpłynie na
bohaterkę? Co zrobi w tej sytuacji jej mąż? Czy podoła małżeńskiej przysiędze? Dodatkowo
poznajemy historię również pewnego artysty, jak jest on powiązany z Anitą? I
kto oraz dlaczego określany został mianem „idealnej”?
Tak mnie wciągnęła ta książka, że
zarwałam noc (a nie zdarzyło mi się to od dobrych kilku lat!) by dowiedzieć się
jak potoczą się losy bohaterów. Nie rozczarowałam się – lektura do ostatniej
strony trzyma w napięciu! Warto się z nią zapoznać. Premiera już niedługo – „Idealna”
w sprzedaży będzie od 17 sierpnia. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz